Witam Was serdecznie w ostatni dzień tego wspaniałego roku. Post podsumowujący pojawi się już w 2016 roku, ale już dziś chciałabym życzyć wszystkim moim Czytelniczkom i Czytelnikom {jeśli tacy są} wszystkiego dobrego!
W dzisiejszym poście chciałabym pokazać Wam produkt, który całkowicie odmienił moje podejście do samoopalaczy. Sylwester to wyjątkowa okazja, więc postanowiłam wreszcie wypróbować kosmetyk jaki dostałam od marki Vita Liberata, czyli samoopalacz w formie musu.
Idealna opalenizna z musem Vita Liberata
Do tej pory samoopalacz kojarzył mi się ze sztuczną pomarańczową opalenizną, męczarnią podczas nakładania i przykrym zapachem. Już po pierwszej aplikacji musu Vita Liberata poczułam ogromną różnicę. Po pierwsze produkt nakładałam dołączoną w zestawie rękawicą, dzięki której skóra dłoni jest osłonięta. Po drugie produkt ma formę musu, takiej pianki, która rozprowadza się szybko i nie robi smug, a po trzecie i chyba jest najbardziej przydatne, to mus pozostawia od razu na skórze kolor, więc dokładnie widać, gdzie produkt był nakładany,
Po dwóch aplikacjach skóra ma odcień delikatnego, oliwkowego brązu, jak po urlopie we Włoszech. Wygląda to bardzo naturalnie.
Mus – pianka Vita Liberata ma pojemność 100 ml i jest dostępna w Sephorze w cenie 109zł. Myślę, że taka pojemność spokojnie wystarczy na 6-8 aplikacji na całe ciało. Efekt jest naprawdę niesamowity, więc warto zainwestować w taki kosmetyk, zwłaszcza jeśli zależy nam na naprawdę naturalnej opaleniźnie.
Ciekawy skład i obecność kilku naturalnych składników sprawia, że pianka nie wysusza skóry i efekt pięknej opalenizny daje już po drugiej aplikacji.
Skład: Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Water, Aqua (Water, Eau), Dihydroxyacetone, Cocamidopropyl Betaine, Saccharide Isomerate, Tocopheryl Acetate, Cucumis Melo (Melon) Fruit Extract, Hyaluronic Acid, Vitis Vinifera (Grape) Seed Extract, Ginkgo Biloba Leaf Extract, Fucus Vesicolosus (Bladderwrack) Extract, Litchi Chinensis (Lychee) Fruit Extract, Rubus Idaeus (Raspberry) Seed Extract, Hydrolysed Silk (Soie), Glycyrrhiza Glabra (Licorice) Extract, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, CI 17200, CI 42090, CI 19140.
Chętnie wrócę do tego produktu w czasie wakacji, ponieważ naprawdę jestem nim zachwycona! A Wy znacie produkty marki Vita Liberata? Próbowałyście któryś z nich?