Dzisiaj w końcu mogę Wam pokazać mój największy projekt ostatnich miesięcy, czyli metamorfozę mojej kuchni! W ciągu 2 dni udało mi się przemienić ciemną (choć wcale nie starą, bo tylko 7 letnią) kuchnię z meblami z MDF w kolorze ciemnego brązu i cielistymi płytkami na wymarzoną minimalistyczną szarą i stonowaną kuchnię w stylu skandynawskim.
Metamorfoza kuchni, czyli wymarzona szara kuchnia w 2 dni
A tak kuchnia wyglądała przed totalną przeróbką. Ciemne meble niestety troszkę ją przytłaczały, ponieważ kuchnia jest niewielka, ale były w idealnym stanie, więc nie wymagały dużej ilości pracy. Ogromna ilość dodatków sprawiała, że wszystko wyglądało przytulnie, ale sprawiało wrażenie chaosu.
Po zobaczeniu efektów na blogu Conchitahome.pl, w mojej głowie zaświtał pomysł i odwaga do zmian. W Castoramie zaopatrzyłam się w dwa kolory farb marki V33 kuchnia i meble kuchenne, do płytek kolor biały 0,75l i kolor szary marengo do mebli 1,5l.
Wybrałam kolor szary zamiast modnej ostatnio bieli, ponieważ wiem jak białe meble potrafią się brudzić przy codziennym użytkowaniu – białe biurko i szafy. Szarość także jest piękna i ciekawie współgra z brązowym blatem.
W sumie zapłaciłam za farby około 300zł, przy czym farbą do mebli wymalowałam jeszcze komodę PRL i jeszcze zostało pół opakowania na kolejne metamorfozy. A poniżej zobaczcie efekt.
Co zrobiłam by uzyskać taki efekt krok po kroku?
- W pierwszy dzień dokładnie umyłam wodą, szczoteczką i detergentem płytki i meble, następnie odtłuściłam je benzyną ekstrakcyjną i zabezpieczyłam meble taśmą malarską tak by móc pomalować płytki.
- Płytki malowałam małym wałkiem do farb wodnych (niebieski dział akcesoriów do farb w Castoramie), od razu ładnie pokrywały się farbą i fugi i płytki. W miejscach na łączeniu z meblami używałam bardzo miękkiego pędzla, dzięki czemu nie zrobiły się smugi. Malowałam 3 razy w odstępie 3-4 godzin. Nie obyło się bez poprawek! Na dwóch płytkach powstały odpryski, ale farba ładnie odeszła z płytek płatami (usunęłam ją do granicy z fugą). Te płytki w pewnym momencie były o jedną warstwę farby do tyłu, ale przy ostatniej warstwie wszystko ładnie się wyrównało i nie widać po tym śladu.
- W drugim dniu wszystkie fronty odkręciłam od półek i zlikwidowałam chwilowo uchwyty, użyłam w tym celu wkrętarki dla ułatwienia,
- Opalarką podgrzewałam okleinę, wystarczyło kilka sekund, by za pomocą szpachelki odchodziła całymi płatami, w sumie zajęło mi to 15-20 minut,
- Okleina była jeszcze całkiem nowa, więc po usunięciu jej, na frontach nie pozostał klej i powierzchnia na szczęście była idealnie gładka, więc nie musiałam oczyszczać jej papierem ściernym.
- Fronty malowałam dwa razy wałkiem i pędzlem, fronty pokrywały się bardzo ładnie, więc druga warstwa była tak dla pewności.
- W tym samym dniu wieczorem za pomocą wkrętarki przykręciłam fronty do półek i zamontowałam wyczyszczone uchwyty. W sumie metamorfoza zajęła mi 2 dni!
.
Metamorfoza kuchni to także dodatki, tym razem postawiłam na minimalistyczną czerń i naturalne drewno. W Ikei kupiłam ociekacz do naczyń i na sztućce oraz organizer na stół, a także dozownik na mydło, które wykorzystałam jako dozownik na płyn do mycia naczyń, łapaczki do garnków w kolorze szarym oraz ozdobną ściereczkę na lodówkę i wsporniki na półki.
W Pepco kupiłam komplet pojemników na kawę i herbatę, z Lawendowego Bazaru mam druciany organizer na chochle i kubki, słoiki na oleje z Biedronki, a inne dodatki to projekty DIY: m. in tablica wymalowaną domową farbą tablicową na notatki, koszyczek z papieru wymalowany farbą w spray’u, pojemniki na przyprawy ze słoików.
.
Co myślicie o takiej metamorfozie? Odważylibyście się zmienić tak swoją kuchnię? A może już to zrobiliście? Podzielicie się swoimi wrażeniami z „remontu”
Jak mają się płytki i meble? Czy farba nie odrywa się?
Efekt zdecydowanie lepszy. Niski koszt, a meble długo jeszcze posłużą.
Dokładnie:) A jakoś farby to bajka:)
jestem pod wrażeniem
Dzięki:)
Podoba mi się! Nawet kuchnie mamy podobne.
Ale my też jesteśmy z opcji malującej meble.
I to mi się podoba, w ogóle teraz to jest świetne, że coraz wiecej ludzi zmienia to co juz ma zamiast kupować ciągle nowe:)
wydaje się od razu czystsza bardziej przestronna chociaż tamta wcale nie była zła, rozumiem jednak, że jej przytulność dla ciebie z ciasnotą, teraz jest super! A jak te boki w szafkach zrobiłaś?
Tak właśnie, tamta nie była zła, raczej taka chaotyczna, bardziej zrobiona na styl wiejski, a mi podoba się skandynawski:) Hm tymi bokami to nie do końca rozumiem pytanie, napiszesz dokładniej o co chodzi?:)
Wygląda to świetnie. Jak też przy pomocy tych farb pomalowałam kuchnie kilka miesięcy temu i jak na razie jestem zadowolona.
A pokazywałaś gdzieś efekt? Może na blogu? Jeśli tak to chętnie zobaczę:)
Owszem, to można obejrzeć moje zmagania:
http://www.pozytywnia.pl/poskromienie-pazdzierza-czyli-renowacja-mebli-kuchennych/
O Twoja kuchnia też wyszła piękna:) Nie chcesz jeszcze pomalować płytek na ścianie, a może to jest w planach?, ja użyłam tej samej farby co do mebli, więc jeśli Ci coś zostało, to możesz spróbować:) U mnie zostały właśnie jeszcze uchwyty do wymiany, Twoje wyglądają super, zwłaszcza te przy szufladach, one są z Ikei?:)
Tak, wszystkie uchwyty są z Ikei. Chcę też pomalować płytki, dzięki za informację ze mogę zastosować tą samą farbę – trochę zostało – mogłabym do białej dodać odrobinę szarości i stworzyć kolor przejściowy
Tak zrób, ja własnie czytałam gdzieś ze własnie farba do kuchni jest najlepsza do malowania płytek bonjeat odporna bardziej na temperaturę niż farba typowo do płytek:)
Łał, jestem pod wrażeniem Twojej determinacji i odwagi do tak spektakularnych projektów DIY! Zmiana baaardzo na plus, tylko zmieniłabym tutaj uchwyty na proste. Kącik z półkami na ścianie również wygląda świetnie
Dzięki bardzo!:) haha widzisz też planuję zmienić uchwyty, ale jednak przy tylu Polkach to jest spory wydatek jeśli maja być naprawdę ładne, wiec odłożyłam sobie to na pozniej:) na pewno bedzie update z nowymi
W takim razie czekam na efekt końcowy!
Jakiś czas temu sama poszukiwałam prostych uchwytów do frontów szafek i proste „relingi” znalazłam na Allegro (2zł za sztukę). Widziałam też pomysły DIY z przyklejonym sznurem jutowym lub gałązkami… Wyglądało to naprawdę oryginalnie i nietypowo
A widzisz można takie znaleźć, mi jednak podobają się najbardziej takie jak z szafek katalogowych muszelki, ale niestety troszkę kosztują:) A co do pomysłów DIY to mam zamiar zrobić skórzane uchwyty w szafie w pokoju, ciekawa jestem jak będzie z funkcjonalnością takiego uchwytu:)
Cudowna metamorfoza, mam podobne szafki kuchenne, ale ja będę musiała jednak wymienić fronty, bo z tych przy kuchence odchodzi okleina:/
O to niepotrzebnie, bo u moich frontów przy kuchence tez odchodziła. Ja w ogóle usuwałam całą okleinę za pomocą opalarki – odchodziła płatami i zajęło mi to 15 minut:) Malowałam już po płycie bez okleiny:) Tylko tam gdzie były półki i spody półek malowałam po okleinie:)
To może jednak usuniemy starą okleinę?
Zobaczę czy mój mąż będzie chciał mi w tym pomóc.
Jeśli macie w domu opalarkę to się nie wahajcie, bo jednak komfort malowania jest całkiem inny:) nimi moim zdaniem farba będzie trwalsza i jeszcze bardziej odporna na uszkodzenia, a na frontach jest to szczególnie ważne;) pozdrawiam!
Nawet nie wiem czy mamy, ale pewnie coś się znajdzie:) Pierw się biorę za malowanie krzeseł do kuchni, będą biało-grafitowe
Koniecznie podziel się efektami:)