Wiem, że dawno nie pisałam, ale praca pochłonęła mnie całkowicie. Wiosna jest taka piękna, więc każdą wolną chwilę spędzałam na spacerze, na słońcu, nie chciałam stracić nawet jednej minuty. Dzisiaj, gdy pogoda niestety trochę się popsuła pomyślałam w końcu o małej aktualizacji mojej pielęgnacji twarzy na blogu Jeśli jesteście ciekawe co teraz stosuję i jak te produkty działają, to zapraszam do dalszej części posta.
.
Króluje całkowity minimalizm w pielęgnacji twarzy, który wspaniale służy mojej skórze. Cera jest uspokojona, nie pojawiają się na niej żadne większe niedoskonałości, nawet podczas miesiączki mam spokój. Zauważyłam zmniejszenie się zaczerwienień, wygładzenie skóry, lepsze nawilżenie (czasem nawet nie potrzebuję kremu), lekkie oczyszczenie porów.
Co takiego stosuję, że nastąpiła taka trwała poprawa stanu skóry?
.
Zacznijmy od początku. Po pierwsze odkryłam świetną metodę oczyszczania twarzy glinką, o której pisałam Wam już tutaj. Najpierw stosowałam delikatną glinkę białą, a teraz przerzuciłam się już na glinkę zieloną, która dzięki malutkim drobinkom nie tylko dokładnie myje skórę, ale także delikatnie ją peelinguje.
.
A propos peelingu. Raz w tygodniu, zwykle w niedzielę wieczorem nakładam na oczyszczoną skórę cienką warstwę Atredermu 0,05%. Dzięki niemu w ciągu kolejnych 3 dni moja skóra delikatnie, lecz zauważalnie się złuszcza i oczyszczają się pory skóry.
.
Codziennie rano i wieczorem przemywam skórę twarzy świetnym tonikiem różanym z Dabur oraz nakładam cienką warstwę brzozowego lekkiego kremu Sylveco.
.
Krem Sylveco jest lekki i w zupełności mi wystarcza przy takiej lekkiej kuracji retinoidem (przy większej artylerii i silnym złuszczaniu np. w zimie musiałam nakładać tłuściejszy krem, także od Sylveco). Lekki krem brzozowy szybko się wchłania, delikatnie i naturalnie pachnie, nie podrażnia mojej skóry i co najważniejsze nie jest komadogenny – przynajmniej nie zauważyłam zapychania u siebie.
.
Kilka razy w tygodniu na noc nakładam zamiast kremu serum z kwasem migdałowym i laktobinowym Bielenda. Pisałam dokładniej o nim w tym poście. Czy jestem zadowolona z jego działania? Stosuję go jako produkt mający zlikwidować zaskórniki otwarte i po pół buteleczki mogę stwierdzić, że powolutku zaczyna działać. Na pewno Atrederm oraz stosowanie glinek także znacząco wpływa na proces pozbywania się czarnych kropeczek, ale myślę, że warto do kuracji dołączyć także to serum.
To tyle. Tak wygląda moja obecna pielęgnacja. Nie licząc mojego domowego płynu dwufazowego do demakijażu oczu (który składa się z wody i jakiegoś oleju np. oliwy z oliwek w proporcji 2:1) stosuję tylko 5 świetnych produktów i to całkowicie wystarcza:)
A jak wygląda Wasza pielęgnacja skóry twarzy? Jak radzicie sobie z trądzikiem i niedoskonałościami?
Ostatnio oglądałam tą glinkę (znalazłam przypadkiem na allegro), i chyba niedługo spróbuję … Ciekawe te produkty z Sylveco
rokitnik mi się podoba
Zarówno glinkę jak i kosmetyki Sylveco bardzo polecam:) A Twój blog jest cudny, śliczne botaniczne rysunki:) Będę zaglądać:)
Dziękuję
Dopiero zaczynam i jeszcze wiele przede mną jeśli chodzi o moją stronę …
Powodzenia życzę:)
Nie mam problemu z trądzikiem na szczęście. Ale też używam kwasów od czasu do czasu dla odświeżenia cery. A przede wszystkim nawilżam, nawilżam, nawilżam…:)
To masz wielkie szczęście naprawdę:) Ja nie muszę już tak naprawdę dbać aż tak o nawilżenie skóry, po takiej dawce retinoidów i kwasów sama świetnie reguluje pracę gruczołów łojowych i skóra sama z siebie jest nawilżona:)
Czyli nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło
Właśnie:)
minimalizm to bardzo dobry pomysł, zimą można pozwolić sobie na więcej kosmetyków, natomiast wiosną, latem przestawiam się na lekkie kremy, koniecznie nawilżające
U mnie minimalizm sprawdza się zawsze i wracam do niego , zwłaszcza wtedy gdy moja skóra reaguje źle na pielęgnację:) Wtedy najlepiej widać co szkodziło:)
właśnie, to dobra metoda na szkodzące skórze kosmetyki, wiadomo, co wyeliminować
Dokładnie:)
Minimalizm w pielęgnacji twarzy spisuje się i u mnie! Zauważyłam, że wtedy moja cera „nie wariuje” i nie jest przeciążona od kosmetyków
U mnie jest tak samo:) Zauważyłam, że im mniej produktów nakładam tym lepiej wygląda moja skóra:)