.
Podsumowanie jesienno-zimowej wishlisty
Dzisiaj przychodzę do Was z małym podsumowaniem jesienno-zimowej wishlisty. Chyba już dawno nie udało mi się odhaczyć tyle spełnionych małych marzeń, ile tej jesieni i zimy. Na szczęście większość przedmiotów udało mi się zdobyć z drugiej ręki albo zrobić, więc tym bardziej mam większą satysfakcję.
Notes do Bullet Journal
Już na początku tej jesieni moją uwagę i wielkie zainteresowanie przykuł Bullet Journal (pisałam o nim tutaj), czyli własnoręcznie zaprojektowany kalendarz-notes, który pomoże w organizacji i pozwoli na większą swobodę w planowaniu. Oczywiście do rozpoczęcia BuJo zainspirowała mnie Kasia z Worqshop, jej pięknie rozplanowany notes na pewno podoba się wielu osobom. Ja na początek wybrałam notes z efektem marmuru Magdaleny Tekieli, potem przerzuciłam się na Leuchttrum 1917.
.
Zestaw drutów, wełna i koce o grubych splotach
Do kupienia drutów przymierzałam się już w tamtym roku, ale dopiero chęć zrobienia sobie prawdziwej wełnianej – zdrowej dla głowy czapki „zmusiła” mnie do działania. Dwa zestawy drewnianych drutów na żyłce 12 i 15 mm kupiłam w sklepie czaszamotac.pl, a wełnę na wloczkowo.pl.
Potem odkryłam wełnę czesankową i zaczęłam tworzyć wielkie pledy o grubych splotach, a potem także ciepłe szale i kominy. Wszystkie moje „wytwory” można kupić w moim sklepie www.lawendowybazar.pl.
.
Plakat mapa
Plakaty z mapami wielkich miast spodobały mi się, gdy tylko pojawiły się w Internecie. Wyglądały pięknie. Minimalistyczne, jasne, pasujące niemal do każdego wnętrza (a zwłaszcza do mojego). Szczęśliwie udało mi się jeden wygrać w konkursie na Instagramie! Plakat jest od Cityartposters.com
Meble PRL
Meble PRL to ostatnio prawdziwy hit we wnętrzach. Oczywiście nie wszystkie meble z tego okresu są ładne, ale takie perełki jak fotele, krzesła, stoły i komody mogą nadać wnętrzu wyrazu. Pierwszy mebel PRL, a dokładnie krzesło Aga znalazłam u rodziców mojego chłopaka. Byłam z siebie naprawdę dumna, gdy sama zmieniłam tapicerkę i odnowiłam nogi (metamorfoza krzesła PRL). Potem zamarzyła mi się komoda, ale ceny na olx skutecznie mnie odstraszały. Aż znalazłam ogłoszenie, w którym taka komódka była za… 20 zł. Oczywiście nawet się nie zastanawiałam. Po renowacji wygląda tak:
Okrągłe lustro, zegar i gałązka bawełny
Wystroju wnętrz ciąg dalszy, ponieważ przenosimy się do sypialni. Tam znajdują się kolejne moje łupy odhaczone z wishlisty, a dokładnie okrągłe lustro na skórzanym pasku (Pepco, 20zł), okrągły minimalistyczny zegar (pchli targ, 12 zł) oraz gałązka bawełny (hurtownia, 7-9zł).
Dywan do salonu, betonowy stolik, makrama ścienna, drabina.
Trzy projekty DIY, czyli stolik z betonowym blatem (klik), drabina (klik) i makrama ścienna oraz zakupy w Jysku i skandynawski chodnik za niecałe 70zł.
Nie uważam, żeby szaleństwo zakupowe było wskazane, ale zwykle na moich wishlistach znajdują się bardzo przemyślane rzeczy, więc nawet po zakupach nie mam wyrzutów sumienia.
A jak jest z Wami? Na swoich wishlistach macie przedmioty, które są Wam naprawdę potrzebne czy są to raczej typowe zachcianki? A jeśli tak to czy od razu je spełniacie czy pozwalacie im poczekać w notesie?