Widziałyście już post z produktami, których używam aktualnie do pielęgnacji włosów? Znajdziecie tam dwie całkowite nowości i oraz ulubieńca – maskę Alterra, do której wracam zawsze, w razie jakichkolwiek problemów z kondycją włosów.
W dzisiejszym poście chciałam Wam opowiedzieć o tym co zmieniło się u mnie jeśli chodzi o kosmetyki kolorowe. Na pewno zapanował wiosenny minimalizm w makijażu, ponieważ stosuję tylko kilka sprawdzonych produktów i nie testuję żadnych nowości.
Jeśli jesteście ciekawi jakie kosmetyki kolorowe znalazły się w wiosennej kosmetyczce to zapraszam do dalszej części posta.
.
Najważniejszym produktem jaki stosuję jest oczywiście puder mineralny. Od wielu lat jestem wierna właśnie takiemu rodzajowi krycia – kosmetyki mineralne nie tylko świetnie radzą sobie z kryciem niedoskonałości, ale także są całkowicie „oddychające”, nie zapychają porów i nie powodują pogorszenia stanu cery.
Puder, który stosuję to takie moje małe DIY. Sklep internetowy kolorowka.com daje właśnie możliwość kupienia osobno potrzebnych składników (u mnie są to dwie gotowe bazy: baza kolorystyczna i baza kosmetyczna) i samodzielnego ich zmieszania. Taka możliwość pozwala na idealne dobranie odpowiedniego koloru do swojej cery. U mnie sprawdza się to tym bardziej, że zimą jestem bardziej blada (także ze zwględu na niską hemoglobinę), a latem moja skóra lekko się rumieni, a później delikatnie brązowieje, więc w każdym momencie mam możliwość zmiany kolorytu pudru.
.
Teraz w kolekcji mam także trzy testery pudrów od Annabelle Minerals, które kupiłam na promocji. Jestem z nich niezadowolona, ponieważ ani jeden odcień nie pasuje do mojej skóry i jestem zmuszona je modyfikować samodzielnie.
.
Nie mogę zapomnieć oczywiście o świetnym produkcie jakim jest bronzer Bahama Mama od The Balm. Jest to mój pierwszy „poważny” bronzer, ale już wiem, że nie potrzebuję szukać innego, ponieważ ten ma wszystkie najważniejsze zalety: ma chłodną tonację, jest bardzo wydajny, nie zapycha porów i ma przecudowny dizajn. To opakowanie ma już ponad rok, a nie jest zużyty nawet w połowie.
.
Jeśli chodzi o pędzle to jak widzicie cały czas jestem wierna pędzlom Ecotools z bambusowymi rączkami. Są to jedyne pędzle, które nie drapią mojej skóry, są bardzo miękkie, włosie nie wypada nawet przy częstym używaniu i myciu ich po każdym użyciu. Teraz do kolekcji dokupiłam sobie także pędzelek do nakładania cieni oraz pędzel do brwi, z których także jestem ogromnie zadowolona.
Makijaż rzęs wykonuję jak zwykle moją ulubioną mascarą L’Oreal Volume Million Lashes pogrubiającą, która po prostu jest moim hitem nr 1 wśród tuszów do rzęs, a na powieki nakładam cienie z ulubionej paletki Makeup Revolution Naked Chocolate. I to tyle. Mój cały makijaż składa się dokładnie z 4/5 produktów.
A jak wygląda Wasz makijaż? Stosujecie dużo kosmetyków czy taka jak ja stawiacie na minimalizm?
Dobrze wiedzieć o takim ciekawym rozwiązaniu dostępnym w sklepie kolorowka.com
Tak, takie rozwiązanie jest super! A największym plusem jest chyba cena, ponieważ zwykle mineralne produkty kosztują fortunę:)